Versão em português 中文版本 日本語版
Polish version La version française Versione italiana
Русская версия English version Deutsch Version

Historia miłość w wiersz

Przepiękny світязянке

Dmę czuły wiatr nad Свитязью
I pieszczę, całuję ty.
Jak chcę by ja jestem taki witeź
Żeby ty pokochałem ja.

Jak ja chcę się stanąłem część wiatr
Żeby ty ten wiatr objąwszy
Przemknąłem nad ty epidemia
Farba Свитязя, zapach trawa.

Ja chcę by, rodzony, tu wiecznie
Umywam się iskrzysty woda
Lubuję ty nieskończenie
I twój світязянськой piękność.

Jak łatwo i wolno tu dyszę
Jak łatwo po ziemia tu kroczę.
Ten głos miłość mój słyszę się
Ten widuję się miły płeć.

Dmę czuły wiatr nad Свитязью
Cicho szepczę się gdzieś w dali oczeret.
Jak chcę by ja jestem twój witeź
Ja o ten milczę, ty powiedziałem pozwoliłem.

***

Свитязь, rodzony, ty słyszę
Ten bodziec w pierś?
Ten od szczęście, Свитязь
Że wszystek u ja na przodzie.

Że z przodu rozłąka
I radość przyszły spotkanie
Że na przodzie wszystek męka
I szczęście wszystek ten zachowałem.

Że utraciłem ja nie mam prawo
Ten, że tak ciężko znalazłem.
Że jezioro Свитязи sława
Ja do życie, do miłość wskrzesiłem.

***

Kosztuję ja, wzburzony Свитязью
I pogląd mój, skierowany w dal
Pożegnawszy się z jezioro witeź
Zasnuwam łza smutek.

Czar twój - zaczarowany
Zakochany do obszar twój do łza
Patrzę ja na brzeg skuty
Łańcuszek delikatny brzoza.

I wszystek ja do bólu tu mile
I miły ja woda twój.
Wdychałem ja nowy siła
Twój світязянськие sen.

Patrzę na dąb wiekowy
I słucham piosenka fala.
Twój світязянськая siła
Że pierwszy łza miłość.

I miły ja twój obraz do bólu
Ty na zawsze potulny
Adam Mickiewicz wola
Na zawsze do ty ja zakochany.

Pożegnawszy się z ty, milczę ja
Nie znam, znów spotkałem się czy my!
I serce, alarm zwęszywszy
Trzepoczę, jak gałąź choina.

Przez trzydzieści rok

Cios zegar że dzień przypominam
Że czas, jak przedtem, zadzwoniłem
Lecz podjąłem ręka siła nie chapię
Rurka zdjąwszy, nie śmiem mówię.

Lecz podjąłem ręka siła nie chapię
Rurka zdjąwszy, nie śmiem mówię.
Ten ja, który z pasją lubię
Ten, kto przy spotkanie nie szczędzę.

Znam, że ja nie utuliłem
Tylko w całości smutek nagrodziłem.
Znam, nigdy nie nie utuliłem
Lecz w całości tylko smętek nagrodziłem.

Ja dzwonię, żeby więcej nie trwożę
Nigdy już więcej nie nie dzwonię
Zapomniewszy, fantazja nie pomnożyłem
I sam, rozstawszy się nie łaję.

Zapomniewszy, fantazja nie pomnożyłem
I ty szybciej zapomniałem.
Oddzwoniłem, przebaczam, nie przeklinając.
Коль взгрустнется, mogę zadzwoniłem -
Dla ja, jak przedtem, ty rodzony
Nielekko marzenie swój rozbiłem.
Dla ja, jak przedtem, ty rodzony
I nie prosto ból swój zapomniałem.
Oddzwoniłem, przebaczam nie przeklinając.
Wyhodowałem, nie w siła odkochałem.

No, po co ja życie teraz taki?
Chyba można żyję i nie lubię?
No, po co.

Е.Н.